WŁADZE ZWIĄZKU
ODDZIAŁY ZNP
SEKCJE OKRĘGOWE
DOKUMENTY ZNP
AKTUALNOŚCI
INFORMATORY
INFORMACJE DLA
PREZESÓW ODDZIAŁÓW
WSPÓŁPRACA Z JST
KALENDARZ WYDARZEŃ
PROGRAM DZIAŁANIA
ZNP 2006-2010
PORADY PRAWNE
DYŻURY W ZARZĄDZIE OKRĘGU
PRZYJDŹ DO NAS
MEDIA O NAS
LINKI
FORUM
ARCHIWUM
DANE TELEADRESOWE:
  ul. Wały Jagiellońskie 24
80-853 Gdańsk
  tel./fax: (058) 301-39-73
tel. (058) 301-17-38
  e-mail:
pomorskie@znp.edu.pl
GODZINY URZĘDOWANIA:
  Poniedziałek    7:30-18:00
Wtorek-Piątek 7:30-15:30
   
 

Ostatnia aktualizacja:
18.09.2008
godz. 21:15
Projekt i wykonanie strony:
F.U.P.H. "JLM"

POGORIA w obchodach 100-lecia ZNP (1/3)


Decyzją ZOP ZNP w dniach od 3.06–6.06 br. nauczyciele z róznych regionów Polski, którzy prowadza szkolne kluby europejskie wzięli udział w rejsie POGORIĄ do Ronne na Bornholm.

Rejs odbywał się pod hasłem ZNP rejsem do Unii Europejskiej .

Patronat nad rejsem objął Franciszek Potulski – sekretarz stanu w MENiS , który w realizacji tego przedsięwzięcia odegrał bardzo znaczącą rolę: zainspirował rejs, współorganizował wiele przedsięwzięć w związku z jego organizacją (m.in. współfinansowanie rejsu przez Ministerstwo ds. Referendum Europejskiego ) , no i ..... patronat .

Na pokładzie POGORII spotkali się najlepsi z najlepszych – nauczyciele ( opiekunowie ) szkolnych klubów europejskich w tym również laureaci nagrody Prezydenta RP "NAJLEPSZY SZKOLNY KLUB EUROPEJSKI"

A było to tak :

Poseł a wtedy już sekretarz stanu w MENiS spotkał się z wiceadmirałem STAP –u Piotrm Kołodziejczykiem , aby doprecyzować2 miejsca w rejsie POGORIĄ dla naszych najlepszych absolwentów gimnazjów w roku 2003 województwa pomorskiego.

W czasie sympatycznej rozmowy okazało się, że POGORIA przez kilka dni cumowała będzie na Nabrzeżu Kościuszkowskim w Gdyni i mogłaby być do dyspozycji Posła.......

No i jak zwykle w oczach Posła pojawił się dziwny „ błysk „ czułam przez skórę ,że szare komórki u Posła zaczęły pracować i nie kończąc swoich własnych myśli ( i znowu będzie robota ) usłyszałam „ a może by tak rejs dla nauczycieli ?!”

Ponieważ bardzo lubię tego typu wyzwania i poseł tak jak i ja lubimy sprawiać ludziom frajdę i przyjemność powiedzieliśmy „ dlaczego by nie”.

I tak to się zaczęło ...... W ciągu niecałego kwadransu podzieliliśmy się zadaniami i ustaliliśmy, że odbędzie się rejs na Bornholm dla nauczycieli zajmującymi się szkolnymi klubami europejskimi. Ja miałam zorganizować załogę i zainteresować rejsem ZG ZNP ( szkoda , że z tak miernym skutkiem ) , a Poseł miał zając się wsparciem finansowym imprezy przez Pana Lecha Nikolskiego – Ministra ds. Integracji z Unia Europejską.

I tak pożeglowaliśmy do EUROPY na tydzień przed referendum.

Impreza ta zamknęła cykl spotkań organizowanych przez nasz Okręg Pomorski ZNP na rzecz ratyfikacji Traktatu przystąpienia Rzeczypospolitej polskiej do krajów Unii Europejskie.

..... Przeżyliśmy wszyscy niesamowite chwile, zawiązaliśmy wspaniałe przyjaźnie, wspólnie podjęliśmy wiele inicjatyw współpracy .......

Cumowaliśmy do kei Nabrzeża Kościuszkowskiego w Gdyni ............. Widziałam olbrzymią radość na twarzach wszystkich uczestników u jednych pewnikiem, że ziściły się ich marzenia, u innych , że odbyli podróż swojego życia, a inni .... , że na kei czekają ich kochane rodziny... Franek ! to naprawdę robiło wrażenie ......

I chociaż rozstaniu towarzyszył nam wszystkim wielki smutek i łzy, to myślę Franku , że warto kontynuować tą podróż w przyszłości i liczę , że znowu coś wspólnie wymyślimy .......

Już wiem a może w przyszłym roku popłyniemy na Korsykę ???! TAAAAAK !!!!!!!!!!!!!!!

....... Ten rejs na zawsze zapisał się na kartach historii nie tylko Okręgu Pomorskiego ZNP, ale tez w pamięci jego uczestników z całej Polski. W imieniu wszystkich uczestników bardzo Ci dziękuję, bo bez Ciebie ...... nie spotkałoby nas takie wielkie szczęście.

PS.

........ Ale przyznam się Wam , że tak naprawdę sama nie wiem, czy to, że różne pomysły wyskakują z głowy Fr.P częściej niż Atena z głowy Zeusa, czy to szczęście, czy nieszczęście ? Wiem, że na pewno coś jeszcze wykombinuje i nie pozwoli nam się nudzić........ Taki On już jest ..........

 

JAKICH ZASAD NAUCZYLIŚMY SIĘ ?

1/. Osoby hałaśliwe, przemądrzałe, sarkastyczne, zadufane i takie dla których najważniejsze są własne pragnienia i zaspakajanie swoich potrzeb – nie są dobrymi kumplami

2/. Statek nie jest dobrym miejscem dla zakochanych. Na wakacje z zakochaną i wpatrzoną w Ciebie osobą wybierz namiot.

3/. Warto posiadać umiejętności radzenia sobie samemu w różnych sytuacjach życiowych.

4/. Warto mieć kogoś bardzo bliskiego – by chwilami o niej pomyśleć..... przy pięknym gwieździstym niebie, w pełni księżyca, przy wschodzie i zachodzie słońca, w pełnej ciemności i odbijających się gwiazdach w nieskończonej tonii morskiej wody - często napawały nas myśli o najbliższych i dawaliśmy się ponieść romantycznym myślom z przeszłości i w przyszłość.

 

POGORIA – laureatka nagrody Prezydenta RP

01 czerwca 2003r , to dzień niezwykły dla moich uczniów. Odbieramy nagrodę główna w Zamku Królewskim w Warszawie. Wygraliśmy konkurs na sprawozdanie w ramach programu "Moja szkoła w Unii Europejskiej".

Podczas części oficjalnej głos zabrał Pan Franciszek Potulski – sekretarz stanu w MENiS. W trakcie swego przemówienia mówi między innymi o niespodziance dla trzech zwycięskich szkół. Nie sądziłam, że niespodzianka ta będzie tyczyła mnie. Po pięknej oficjalnej części pan sekretarz stanu w MENiS podszedł do mnie i wręczając mi wizytówkę zaprosił mnie na rejs, który miał odbyć się już pojutrze.

Byłam zaskoczona. Rejs żaglowcem pojutrze ....? Mam jechać ... ? To chyba niemożliwe ... ?!

Tak myślałam 1 czerwca w Zamku Królewskim .

Przyjechałam do domu, pozbierałam myśli i pomyślałam – pojadę... !

Tego samego dnia zadzwoniłam do pani Eli Markowskiej i po serdecznej rozmowie wiedziałam, że tu nie będzie źle. Spakowałam się jeszcze tego samego dnia wieczorem i 1 czerwca byłam już prawie gotowa.

Przypuszczenie moje , że tu nie będzie źle potwierdziły się. Dzisiaj 6 czerwca o godz. 13.00 mogę śmiało powiedzieć „ tu jest wspaniale „. Ten jeden rejs wystarczył abym złapała bakcyla żeglowania. Wszystko było super : wciąganie żagli, mycie garów, sanitariatów, wspaniałe jedzenie – nie mówiąc już o uczestnikach.

Na żaglowcu popłynąć powinien każdy i młody i stary. Tam nie tylko można poznać język żeglarski, ale także wyzwolić w sobie wiele cech wartościowych oraz nabyć mnóstwo umiejętności, które niezbędne są do współżycia w zespole – tu trzeba być razem i tworzyć silną zwartą grupę.

Dziękuje organizatorom za wspaniały rejs i piękne przeżycia.

Teresa Snarska – ZSR w RUDCE

POGORIA – laureat nagrody Prezydenta RP

Jest niedziela 1 czerwca 2003r. godz. 23.10. Dzwoni telefon. To moja pani dyrektor Elżbieta Kleczyk z informacją, że we wtorek 03 czerwca mam się stawić na POGORII w celu odbycia rejsu do Europy na Bornhlm. Jest to nagroda za prace w konkursie „ Moja szkoła w Unii Europejskiej „. a ja odebrałem to jako prezent na Dzień Dziecka...... Parę obaw nasunęło mi się do głowy ale były i mysli pozytywne .... POGORIA – żaglowiec już legenda, okazja do rzeżycia morskiej przygody, poznania nowych ludzi..... I się spełniło ..... Miłe, zyczliwe przyjęcie,, wspólna praca na wchcie, wspólne posiłki. No i ... bezmiar morza.. Tych chwil się nie zapomni !. To niesamowite przeżycia !!!

Sławomir Rut – Gimnazjum Nr 3 w Gdańsku

 

LISTA uczestników POGORIA 2003 r.

OKRĘG LUBUSKI
1/. Teresa Pawlak

OKRĘG ŁÓDZKI
1/. Paweł Zieliński

OKRĘG MAŁOPOLSKI
1/. Grażyna Gruber

OKRĘG PODLASKI
1/. Teresa Snarska (nagroda Prezydenta – klub europejski)

OKRĘG POMORSKI
1/. Maria Barańska – Ustka
2/. Irena Bizunowicz – Kubicka
3/. Witold Diug- Bytów
4/. Piotr Ginda - Człuchów
5/. Danuta Golanowska - Gdynia
6/. Zofia Grzybowska – Stary Targ
7/. Ewa Jakubczyk – Slupsk
8/. Elżbieta Markowska - prezes – Gdańsk
9/. Irena Markowska – Tczew
10/. Barbara Marszałek – Nowy Dwór Gdańśki
11/. Ewa Pawłowska – Gdańsk
12/. Sławomir Rut – Gdańsk ( nagroda Prezydenta – klub europejski )
13/. Mirosław Staniszewski – Gdańsk
14/. Jolanta Szulc – Kwidzyn
15/. Jadwiga Świątek – Pruszcz Gdański
16/. Jerzy Waruszewski – Tczew
17/. Zofia Weber – Kościerzyna

OKRĘG ŚLĄSKI
1/. Marek Jaworski
2/. Małgorzata Kaczmarczyk
3/. Jadwiga Lincer
4/. Alina Michalak
5/. Tomasz Nosiadek
6/. Zygmunt Pietrzak
7/. Barbara Redkowska
8/. Jerzy Szmajda
9/. Piotr Zawadowicz

 

ROZKŁAD DNIA – POGORIA

Do 7.00 – cisza nocna
7.00 – pobudka
7.00 – 7.30 – toaleta poranna
7.30 – 7.55 – śniadanie
8.00 – podniesienie bandery i apel poranny
8.30 – 9.00 śniadanie wachty nawigacyjnej i wachty gospodarczej. Klear osobisty.
9.00 – 13.00 – prace bosmańskie lub zajęcia programowe
13.30 – obiad
15.00 – 18.00 prace bosmańskie lub zajęcia programowe
18.30 – kolacja
od 23.00 – cisza nocna

Na trapie powitał nas kapitan POGORII Marek Kleban.

Zostaliśmy podzieleni na 4 wachty a starsi wachtowi podzielili miedzy nami zadania do wykonania.
Przełożonym wachty był Oficer Wachtowy – doświadczony żeglarz posiadający stopień sternika morskiego. To on dbał o nasze bezpieczeństwo i wydawał polecenia.

Spotkaliśmy się też z załogą stałą :
Starszym Oficerem (bezpośredni nasz przełożony), Bosmanem (dba o takielunek i urządzenia pokładowe), Mechanikiem i Motorzystą , którzy dbali o urządzenia mechaniczne i elektryczne statku, ale pomagali nam i przy pracy z żaglami, Kucharzem – najważniejszą osobą na statku (gotowanie pod jego opieka to wspaniała przygoda i nauka) posiłki były wyśmienite chociaż w tym też była i nasza zasługa bo w końcu też w kuchni mu pomagaliśmy przygotowywanie posiłków, nakrywanie i podawanie do stołu, zmywanie itp.)

PS

Niezależnie od tego rozkładu dnia służby biegły przez 24 godziny na dobę.

Przebiegały one różnie w zależności , czy statek jest w morzu (płynie), na kotwicy, czy w porcie (tym razem wachta oznaczała nie tylko grupę żeglarzy ale również pełnione funkcje – nawigacyjne lub portowe).
Kiedy statek był w morzu pełniliśmy służbę nawigacyjną przez 4 godziny w ciągu dnia i 4 godziny w nocy. W czasie trwania tej wachty : sterowaliśmy, obserwowaliśmy morze dookoła statku "na oku" pełniliśmy funkcje asystenta nawigacyjnego oraz stawialiśmy, zwijaliśmy lub zmienialiśmy żagle. W czasie obsługi żagli zachodziła konieczność wchodzenia na reje i maszty. Nikt nie był do tego zmuszany, ale większość z nas tego spróbowała (coś wspaniałego a jakie widoki...) Najbardziej śmialiśmy się z Eli, ponieważ pierwsza dała przykład a przypomnieliśmy sobie jak zakazywała wykonania tej czynności swojemu synowi, który płynął w dziewiczy rejs na statku szkoleniowym Akademii Morskiej (darze Młodzieży) ..... no Ela po kimś ten chłopak to ma ..... !

W porcie pełniliśmy służbę przy trapie.
W czasie warty gospodarczej sprzątaliśmy i zmywaliśmy naczynia szczególnie starannie ubikacje i łazienki oraz patelnie w kuchni. No , niektórzy nasi koledzy uczyli się dopiero tej czynności ... a inni nie powiem nawet sprawnie im to szło....... a śmiechu przy tym było co niemiara.

Oj Koledzy, koledzy – powinny to zobaczyć wasze żony, dziewczyny .......

 

I wachta

Czajkowska Magdalena – st. Wachty
Pawski Piotr
Jakubczyk Ewa
Szulc Jolanta
Markowska Irena
Barańska Maria
Grzybowska Zofia
Bizunowicz – Kubicka Irena
Pawlak Teresa
Waruszewski Jerzy

II wachta

Mickiewicz Anna – st. Wachty (Papaj)
Zięzio Paweł
Szmajda Jerzy
Nosiadek Tomasz
Zawadowicz Piotr
Michalak Alina
Lincer Jadwiga
Redkowska Barbara
Kaczmarczyk Małgorzata
Jaworski Marek

III wachta

Wiśniewska Marta – st. Wachty
Żak Bartłomiej
Markowska Elżbieta - prezes
Golanowska Danuta
Pawłowska Ewa
Świątek Jadwiga
Weber Zofia
Marszałek Barbara
Staniszewski Mirosław
Zieliński Paweł

IV wachta

Knop Marta – st. Wachty
Ludwig Jarosław
Gruber Grażyna
Snarska Teresa
Ginda Piotr
Diug Witold
Pietrzak Zygmunt
Czech Anna
Rut Sławomir

I oficer – Zbigniew Ryng (Maciek)
II oficer Żąbkowicz Sławomir (Stefan)
III oficer Czapliński Jan

 

SPRAWOZDANIA - WACHTY POGORIA 2003


Wachta nawigacyjna

03 czerwca - ZAMUSTROWANIE

Powitanie przez kol. Prezes E. Markowską i Pana Fr. Potulskiego – sekretarza stanu w MENiS

Do godz. 18.00 wszyscy uczestnicy rejsu zameldowali się na Pogorii. Wyposażono nas w gadetty Unii Europejskiej (chorągiewki, emblematy, znaczki, ulotki itp.) i o godz. 19.00 rozpoczynamy konferencje prasową z Radiem Gdańsk i TV Gdańska.

Po kolacji odbywa się spotkanie z kapitanem żaglowca, oficerami i pozostała załogą.

Zostaliśmy przeszkoleni w zakresie bezpieczeństwa podczas rejsu, po czym udaliśmy się na krótki spacer po Skwerze Kościuszkowskim.

Wieczór integracyjny spędziliśmy w asyście pana kapitana i o godz. 23.00 udaliśmy się na spoczynek.

04 czerwca – WYJŚCIE W MORZE

godz. 7.00 – pobudka

godz. 8.00 apel i szkolenie

Po apelu każda wachta została poinstruowana jak należy wypełniać powierzone obowiązki, po czym wszystkie wachty przystąpiły do prac.

O godz. 10.00 odbyła się odprawa celna i zdjęcie trapu. Wyszliśmy w morze o godz. 10.10

Sprawiono nam dużą frajdę , dając możliwość wejścia na maszt i na wanty. Wielu z nas w tym momencie pokonało samych siebie. Wrażenia nieziemskie.

Wyszliśmy w rejs na silniku a na wyjściu z Zatoki po raz pierwszy stawialiśmy żagle. Zaczęliśmy sobie zdawać sprawę , że stajemy się odpowiedzialni nie tylko za siebie ale tez za pozostałą część załogi – to nie są żarty.

O godz. 14.00 poproszono załogę na obiad. Był niesamowicie pyszny. Jak na tę porę przystało nastąpił relaks, można było się opalać , odpoczywać (chyba, że nie pełniło się żadnej wachty). Odpoczynek nie trwał długo, bo niebawem rozległ się alarm nawigacyjny. Cała załoga zjawiła się na pokładzie – trzeba było zwijać żagle.

Należało obsłużyć trzy cliwry : faksztaksel, cliwer i bomcliwer oraz sklarować żaglowiec.

Po godz. 20.00 wezwał nas kolejny alarm na stawianie żagli. Fałem wciągaliśmy (wybieraliśmy) wszystkie żagle.

Były również manewry - obsługiwaliśmy cumy i szpring.

W godz. od 21.00 – 23.00 załoga dyskutowała w klubie dyskusyjnym o rejsie i planowanych działaniach na najbliższy okres.

O godz. 23.00 udaliśmy się do kajut na zasłużony odpoczynek nocny po trudach rejsu.

05 czerwca – pełne morze BORNHOLM

godz.7.00 – pobudka

godz. 8.00 apel i omówienie zadań dla każdej wachty.

Po wyjściu na pokład dostaliśmy rozkaz kapitański "zwijamy żagle". Mamy opóźnienie 2 godziny. Zbyt wolno płynęliśmy w nocy. Cała załoga ruszyła do pracy.

Godz. 13.00 pierwsze podejście do portu .... mielizna, trzeba było zmienić kurs.

Godz. 13.30 udane wejście i ląd. Spotkali nas mieszkańcy wyspy. Cała grupa wyprawiła się na zwiedzanie wyspy. Moc wrażeń opowiadaliśmy przez cały wieczór.

Godz. 19.00 wypływamy z portu i obieramy kurs na Gdynię. Wyszliśmy z portu na silniku. Po godzinie ogłoszono alarm i rozpoczęliśmy stawianie zagli.

Godz. 19.30 - kolacja i czas wolny do godz. 24.00

Godz. 24.00 przejęcie wachty do godz.4.00



WACHTA nr 2

Rejs POGORIĄ na Bornholm organizowany przez ZOP ZNP pod hasłem REJSEM ZNP DO UE przyniósł mi niesamowite przeżycia. Pomimo, że jestem gdynianką miałam po raz pierwszy okazję płynąć żaglowcem jako członek jego załogi. Moja wyobraźnia o żaglowcu stała się rzeczywistością . POGORIA to żaglowiec o długości 48 m i powierzchni ożaglowania 1000 m2. Zwykle zabiera w rejs 49 osób w tym kapitana, 4 oficerów, 4 członków załogi stałej i 40 członków takiej załogi jak my członkowie ZNP z całej Polski. Zostaliśmy podzieleni na 4 wachty. Byłam w drugiej wachcie. Wykonywałam następujące czynności :

W porcie pełniłam służbę przy trapie , na morzu pełniłam wachtę nawigacyjną – 4 godziny w ciągu dnia i 4 godziny w nocy (sterowałam – była to dla mnie duża frajda), stałam na dziobie "na oku" obserwowałam morze dookoła żaglowca, pełniłam funkcję asystenta nawigacyjnego oraz w miarę potrzeby brałam udział przy stawianiu i zwijaniu żagli lub zmianie ustawienia żagli. Na trzeci dzień miałam służbę gospodarczą w czasie której pomagaliśmy kucharzowi w przygotowywaniu posiłków, nakrywaniu do stołów, sprzątaliśmy i zmywaliśmy naczynia – ja zmywałam zastawę stołową na 50 osób3 razy dziennie . Podczas żeglowania OGORIĄ nauczyłam się współdziałania w zespole, który stanowiła załoga – członkowie ZNP.

Zapoznałam się z pomieszczeniami statku statku, rozmieszczeniem w nim załogi, regulaminem, alarmami, użyciem pasów ratunkowych, rozmieszczeniem sprzętu ratunkowego i przeciwpożarowego, obsługa żagli w podstawowym zakresie.

W czasie rejsu nauczyłam się przeznaczenia i miejsca mocowania poszczególnych lin. To nie było takie trudne jak na pierwszy rzut oka się wydawało – jest w tym pewien system który pozwolił nam opanować te umiejętność. Poznałam dinowanie ruchome żaglowca i poznałam takie nazwy jak : szot, kontraszot, gafelgaja, kontrafał, pikfał, gardafał, diska itp.

To tyle o rejsie, dzięki któremu mieliśmy okazję zobaczyć wyspę Bornholm i miasto Ronne.

Moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu Bornholmu z jego kolorową, kameralną architekturą. Znajduje się tu mnóstwo galerii, pracowni artystycznych, antykwariatów i muzeów. Bornholczycy szczycą się świetna ceramiką i szkłem artystycznym.

Sztuka kulinarna jest tutaj niesamowita : wspaniale przyrządzone ryby w starych wędzarniach.

Za wspaniały rejs dziękuje kol. Eli Markowskiej – która przygotowywała cały rejs od strony organizacyjnej i wiem ile ją to kosztowało nie tylko czasu i energii ale tez i wiele zdrowia oraz kol. Ewie Pawłowskiej .

Danuta Golanowska - ZO ZNP Gdynia

 

Wachta nr 4

Wybrańcy losu czyli osoby oddelegowane przez wadze okręgowe ZNP zjawiły się 3 czerwca na Skwerze Kościuszki przy żaglowcu POGORIA w Gdyni.

Przygoda z morzem na dobre rozpoczęła się o godz.18.00 na pokładzie żaglowca POGORIA, kiedy to kapitan przywitał załogę i przedstawił harmonogram naszej wyprawy i zarządził utworzenie wacht (dobór przypadkowy lub na bazie więzi koleżeńskich). Załoga zaokrętowana ....

Mieliśmy szczęście lub nieszczęście trafić pod dowództwo wachtowej Marty – dziewczyny o egotycznej urodzie i charakterze, jak się późnej okazało - bosmana. Z właściwą dla siebie energią Marta przystąpiła do szkolenia nas "szczurów lądowych" do pełnienia wielkich funkcji i wykonywania różnorodnych czynności.

Zapoznaliśmy się ze statkiem, rodzajami alarmów i ich znaczenia, jak używać pasów ratunkowych, jak zachować bezpieczeństwo podczas wchodzenia na maszty i reje, nauczyliśmy się sposobów wiązania podstawowych węzłów, roli i znaczenia wacht, jak stawiać i zrzucać żagle. Po kilkunastu minutach mieliśmy niezły mętlik w głowach od tych fachowych określeń związanych z uprawianiem żeglarstwa (wybieranie, luzowanie, obłożenie, knagowanie).

Podczas wachty nawigacyjnej ( trwającej 4 godz. ) pełniliśmy dyżury na tzw. "oku" na dziobie i na rufie, sterowaliśmy i wybijaliśmy szklani, obsługiwaliśmy żagle rejowe.

Kolejnym szkoleniem były spraw związane z ratownictwem morskim.

Po tym szkoleniu przejęliśmy obowiązki wachty gospodarczej a miejscem naszego działania był kambus – messa – pentra. I tutaj nie sprawdziło się stare przysłowie "gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść". Tutaj a bardzo małej powierzchni pracowało sprawnie i skuteczne, ku zadowoleniu całej załogi aż 8 osób.

Każdy uczestnik ma przydzielona koję oraz do dyspozycji "dużą" powierzchnie użytkową w kajucie, bo aż 0,3 m2 – ale wszyscy sa zadowoleni, tryskają humorem .... nie kołysze i mamy nadzieję , że Bóg Posejdon okaże się łaskawy i rejs będzie spokojny......

W pierwsza noc na pokładzie było troszkę głośno – śpiewom i dowcipom nie było końca. Szkoda, że nie było z nami mistrza w opowiadaniu dowcipów - Franka.

I dzień: płyniemy, omijamy Hel, stawiamy żagle i praca w kuchni pod czujnym, przyjaznym i opiekuńczym okiem Mirka. Każdy przez chwilę mógł poczuć się wilkiem morskim.

 

REJSIE NASZ
wiersz napisały:
Irena Markowska, Teresa Pawlak

 

Polskę dla Unii
Unię dla Polski
Rejsem Pogorią
Dał nam Nikolski

Panie Ministrze
Co za nagroda !
Prezesom Związku
Skrzydeł Pan dodał.

Ela Markowska
Szefowa Pomorza
Akt integracji
Zaczęła od morza.

Ewa Pawłowska
Zrobiła też wiele
By w rejs popłynęli
Nauczyciele.

Dla integracji
Polski z Europą
ZNP szedłby
Nawet piechotą.

Do swoich oddziałów
Gdy powrócimy
Dla integracji
Więcej zrobimy.

Pan Kołodziejczyk – wiceadmirał
ZNP i STAP
Promują projekty
W referendum TAK !


Unia dla Polski
Polska dla Unii
Tak w referendum
To zabrzmi dumnie.

Stulecie Związku
Sprawimy już hucznie
Oświacie - kaganek
Mądrości – jutrznie !

Franek Potulski
Zwieńczył dzieło wielkie
Prezesi z Polski
Dziękują pięknie.

 

LISTY – podziękowania

LIST 1

FRANCISZEK POTULSKI

Bardzo dziękuję Panu za zorganizowanie nauczycielskiego rejsu POGORIĄ na Bornholm.

Czuje się zaszczycona udziałem w nim jako jedna osoba z województwa lubuskiego. Odbieram to jako najwspanialszą nagrodę i najpiękniejsza przygodę mojego życia. Jestem żona sternika jachtowego, znam doskonale uczucie towarzyszące pływaniu pod żaglami, ale rejs po morzu był mi dotąd obcy i nieosiągalny.

Dzis kiedy siegam myślami do tych dni najwspanialszych, ponownie przeżywam najpiękniejsze chwile swojego życia. I chce, aby tak już zostało. Pozwolę sobie w tym miejscu zatrzymać na chwile dać upust wspomnieniom. I niech się łudzę, że to wszystko znów widzę właśnie tu, a nie tylko w wyobraźni, we wspomnieniach i wizjach z przeszłości.

Idąc w samotności, wszystkie wspomnienia naszego rejsu przemawiają do mnie. Każdy szum wody budzi we mnie tęsknotę. Słyszę łoskot minionych dni , a nieskończona ilość dawnych uczuć pędzi w moim sercu wciąż naprzód, jak spienione grzywy fal. Do dzis pamiętam ten strach przeogromny, który szarpał mną jak wiatr szarpie żagle. Pamiętam ogromne i nieuchwytne tęsknoty wirujące w ciemnościach jak stado białych mew w burzliwej chmurze. Mój umysł POGORIO , zwraca się ku nieustannym myślom o tobie. Może jeszcze kiedyś dane mi będzie (już z mężem dla którego taki rejs byłby spełnieniem) popłynąć w nieznane, bodaj na chwilę. Pragnę tego jak wyczerpany wędrowiec orzeźwienia.

Łączę wyrazy wdzięczności:
Teresa Pawlak (Zielona Góra)

 

LIST 2

Elżbieta Markowska - prezes

W imieniu Związkowców ze Śląsk , uczestników POGORIĄ w dniach 03 – 06 czerwca br składam serdeczne podziękowania za pomysł i organizacje imprezy. Dziękujemy również sponsorom.

Jesteśmy pełni uznania dla świetnej organizacji, a przede wszystkim dla ogromnego wysiłku i serca, jakie Koleżanki i Koledzy włożyliście w to, abyśmy mogli czuć się dobrze zarówno na pokładzie, jak i podczas zwiedzania miasteczka Ronne, na wyspie Bornholm.

Były to cudowne chwile relaksu i niezwykłych doznań. To nic, że jedna z wacht nawigacyjnych, to "wachta psia", a druga przypadła nam w nocy i we mgle. Te mocne przeżycia pomogły nam przez moment zapomnieć o konkursach, komisjach mianowanych i dyplomowanych. Niestety, momentami wracaliśmy i do tego.

Takie właśnie spotkania sprzyjają nawiązywaniu wspaniałych, nowych kontaktów, odnawianiu starych znajomości, a także poznaniu siebie wzajemnie z zupełnie innej strony jak i wymianie doświadczeń.

Oprócz niezapomnianych wrażeń, jakich dostarczyło nam morze i piękne duńskie miasteczko doznawaliśmy z Waszej strony wiele ciepła i serdeczności, jaką obdarowywaliście wszystkich, a szczególnie nas z południa, którzy zwłaszcza pod koniec rejsu czuliśmy się wręcz rozpieszczani.

Wrażenia i serdeczność na długo pozostaną w naszej wdzięcznej pamięci. Już teraz myślimy nad tym, jak Wam się zrewanżować i oczekujemy nowych propozycji "na morze".

Dziękujemy
Ze związkowym pozdrowieniem - za III wachtę "POGORIA"

Wiceprezes

Zarządu Okręgu Śląskiego ZNP

Jadwiga Lincer


 

LIST 3

PANIE MINISTRZE POTULSKI

Nie mogliśmy się oprzeć pokusie podzielenia się z Panem wrażeniami z rejsu POGORIĄ, jakich doznaliśmy za Pana Przyczyną.

Mędrzec Seneka powiedział, że "Myśl jest ulotna, a pamięć zawodna. Jedyne co trwałe, to pewność". Parafrazując te słowa powiedzieć chcemy, że pewna jest trwała pamięć polskich nauczycieli, członków ZNP o tym, że to właśnie Pan zauważył nas w trudzie i wynagrodził go, inicjując ten niezapomniany i wspaniały rejs.

Podejmując wspólne dzieło integracji europejskiej, staliśmy się współodpowiedzialni za kreowanie wizerunku polskiej szkoły w Zjednoczonej Europie.

Jakkolwiek Unia Europejska nie posiada jednolitego systemu edukacyjnego obowiązującego we wszystkich krajach "Piętnastki", to polskie nowatorstwo oświatowe może stać się standardem w wielu krajach Wspólnoty. Związek Nauczycielstwa Polskiego deklaruje, że będzie je nadal kreować.

Podczas rejsu POGORIA dużo rozmawialiśmy o przyszłości polskiej szkoły, edukacji, oświaty. Pomysł udziału w nim wszystkich okręgów, pozwolił na wspólne propozycje i projekty. Serce Wspólnoty Działań – Okręg Pomorski i animator projektu Pan Lech Nikolski stanowią dla ZNP nierozerwalne ogniwo kreatywnej postawy proeuropejskiej. Pozwoli to nam na realizację wielu programów, m.in.:

1/. Wychodząc naprzeciw wyzwaniom 2003r. (Roku Osób Niepełnosprawnych) planujemy zorganizować III Ogólnopolskie Spotkania Integracyjne z Młodzieżą Niepełnosprawną "Odtąd razem" w miesiącu październiku, zapoczątkowane dwoma edycjami w Okręgu Lubuskim.

2/. Innym pomysłem Okręgu Pomorskiego jawi się promocja Małych Ojczyzn i ich kultur w pozostałych okręgach. Początek działań w tym kierunku obrało również województwo lubuskie, zapraszając wszystkie Okręgi na Dni Zielonej Góry i Winobranie we wrześniu.

3/. Wykorzystując okazje wspólnego rejsu również zachęciliśmy naszych kolegów do popularyzacji na swych terenach konkurs na najlepszego absolwenta gimnazjum gmin wiejskich i małych miasteczek . Okręg Pomorski już po raz drugi promuje najlepszych z najlepszych w środowiskach miejsko-wiejskich, pokazując tym samym, że w niczym nie ustępują swoim rówieśnikom z aglomeracji wielkomiejskich. Konkurs ten cieszy się dużym uznaniem i zainteresowaniem władz samorządowych.

Mamy nadzieję, że taka forma nawiązywania ścisłych relacji, wymiany doświadczeń , nowatorskich pomysłów kreatywnych nauczycieli oraz osobistych przyjaźni podczas rejsów dalekomorskich, może przynieść wymierne efekty i zasługuje na kontynuację.

Dziękujemy za rejs i łączymy wyrazy wdzięczności
UCZESTNICY REJSU POGORII

 

Relacja z rejsu Pogorią