|
|
Strajk nauczycieli, kłopot rodziców |
Olga Sobolewska
"METRO"
Jesteś rodzicem przedszkolaka lub ucznia? To masz problem. Na jutro powinieneś wziąć urlop, by zająć się swoim dzieckiem. W szkołach i przedszkolach będzie strajk
Dwugodzinny strajk ostrzegawczy zapowiedział na wtorek Związek Nauczycielstwa Polskiego. Nauczyciele domagają się podwyżek pensji o co najmniej 5 proc., przedłużenia do 2011 r. prawa do wcześniejszej emerytury i wzrostu nakładów na oświatę. Spotkania z premierem i ministrem edukacji nie przyniosły ugody; nauczyciele nie doczekali się konkretnych propozycji. - Obietnice to dla nas za mało - mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. Do ZNP należy 317 tys. osób z ponad 600 tys. pracujących nauczycieli, czyli może zastrajkować co drugi polski nauczyciel, a według związku do protestu mają się też przyłączyć niezrzeszeni. Strajk może dotknąć ponad 654 tys. przedszkolaków i ponad 6,5 mln uczniów podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Nie będzie strajku w szkołach specjalnych, w których uczą się dzieci niepełnosprawne.
Czy placówki zamkną na głucho drzwi przed dziećmi? Kto się w tym czasie zaopiekuje uczniami i przedszkolakami? O tym wszystkim piszemy w naszym informatorze.
W jakich godzinach odbędzie się strajk?
We wszystkich placówkach, w których zaplanowano protest, odbędzie się on podczas dwóch pierwszych godzin zajęć. To znaczy, że jeśli lekcje w szkole zaczynają się o godz. 8, nauczyciele będą pracować dopiero od godz. 10, czyli od trzeciej lekcji. Jeśli przedszkole otwarte jest od godz. 7, to dzieci będzie przyjmować od 9.
Czy strajkować będą wszystkie szkoły i przedszkola?
Nie. Strajk choć ogólnopolski, nie obejmie wszystkich placówek. - Szacujemy, że przyłączy się ok. 20 tys.placówek, czyli 60 proc. - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP. - Jeśli ktoś nie jest pewny, czy szkoła lub przedszkole jego dziecka będą brać udział w proteście, powinien zadzwonić po informacje do wychowawcy lub sekretariatu.
Czy placówki będą całkiem zamknięte podczas protestu?
Różnie. Jeżeli do strajku przystąpią wszyscy nauczyciele i wychowawcy, to szkoła lub przedszkole będą zamknięte. - Podczas tych dwóch godzin w szkole zjawią się wszyscy nauczyciele, ale w tym czasie nie będziemy sprawowali żadnej opieki nad dziećmi - ani wychowawczej, ani opiekuńczej. Za te dwie godziny strajku nauczyciele nie otrzymają żadnego wynagrodzenia - mówi Honorata Chojnacka, wicedyrektor Gimnazjum nr 3 w Skierniewicach.
Inaczej, jeśli na protest zdecyduje się tylko część nauczycieli lub wychowawców w przedszkolu: wtedy niektóre lekcje odbędą się normalnie, a nie będzie tych, które mieli przeprowadzić strajkujący. O szczegóły musimy zapytać telefonicznie w placówce.
Kto zaopiekuje się dziećmi?
ZNP apelował do wszystkich rodziców, aby to oni zajęli się swoimi dziećmi na czas akcji. - Prosimy, by wzięli w tym dniu dzień wolny - mówi Honorata Chojnacka. Przedszkola zapowiadają, że podczas pierwszych dwóch godzin będą przyjmować dzieci tylko w bardzo wyjątkowych przypadkach, uzgadnianych indywidualnie z rodzicami. Nauczyciele podkreślają, że ich protest wymierzony jest przeciw władzom, a nie rodzicom. Dlatego w wielu szkołach (tych, w których nie wszyscy zastrajkują) opieka nad dziećmi będzie zapewniona. - Zorganizuję w tym czasie zastępstwa lub zajęcia w świetlicy czy bibliotece - zapowiada dyrektorka SP 45 przy ul. Benesza w Szczecinie Gabriela Renkiewicz.
Czy w ogóle warto iść tego dnia do szkoły?
Tak, bo po dwóch pierwszych godzinach wszystko wróci do normy i zaczną się normalne lekcje - wyjaśnia Honorata Chojnacka. Zatem uczeń będzie musiał usprawiedliwić nieobecność i nadrobić materiał. Co z lekcjami, które się nie odbyły? Nie będzie ich odrabiania w innym czasie. - Nauczyciele postarają się nadrobić materiał na następnych lekcjach - mówi Chojnacka.
Czy będą kolejne protesty w tym roku szkolnym?
Na to pytanie nikt nie umie odpowiedzieć. ZNP we wtorek spotyka się z ministrem Gosiewskim, by rozmawiać o wcześniejszych emeryturach, a w środę z ministrem Giertychem, by negocjować podwyżki. Wszystko zależy od efektów tych rozmów. - Innych akcji protestacyjnych nie możemy więc wykluczyć, ale jeżeli podejmiemy decyzję o strajku, to rozpocznie się on dopiero we wrześniu - zapowiada Magdalena Kaszulanis.
Źródło: Gazeta Wyborcza
|
|