W całej Polsce strajkować dziś będą nauczyciele zrzeszeni w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przez pierwsze dwie godziny zajęć nie będą prowadzili lekcji. Nie oznacza to jednak, że uczniowie mają pozostać w domach. - Wszędzie będą zorganizowane zastępstwa - zapewnia Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego ZNP. - Tam, gdzie dyrekcja nie znajdzie możliwości zapewnienia dzieciom opieki innych nauczycieli, z uczniami pozostaną także strajkujący. Nie będą jednak prowadzili zajęć lekcyjnych, a jedynie opiekuńczo-wychowawcze.
W wielu szkołach dyrektorzy zdecydowali się, by uczniowie wyszli w tym czasie na spacer, w innych będzie zorganizowane wspólne oglądanie filmów lub projekcji, w niektórych zastępcy prowadzić będą lekcje zgodnie z planem zajęć. Strajkujący będą w tym czasie przebywać we wspólnym pomieszczeniu, np. w pokoju nauczycielskim.
- Będą w województwie i takie placówki, gdzie za porozumieniem z rodzicami strajkować będą wszyscy nauczyciele, a dzieci zostaną w domach - dodaje pani prezes. - Takie sytuacje zgłoszono nam m.in. w Trąbkach Wielkich, Kolbudach, Pszczółkach czy Skarszewach. Ale nauczyciele i tak będą w tym czasie w szkole, a na znak protestu rano przyjdą nawet ci, którzy tego dnia mają wolne.
Szacuje się, że wtorkowy strajk dotknie 60-65 procent placówek oświatowych w województwie.
Strajk ma być sygnałem ostrzegawczym dla polskiego rządu. Nauczyciele ZNP podkreślają, że mają dosyć ciągłych obietnic, które nie są realizowane. Domagają się podwyżek płac (obecnie wysokość ich pensji znajduje się na 24. miejscu w Europie), zwiększenia nakładów na oświatę, utrzymania uprawnień do wcześniejszej emerytury dla nauczycieli do 2011 roku oraz podjęcia przez rząd rozmów ze związkiem na ważne tematy oświatowe. Solidaryzujące się ze strajkującymi szkoły będą dziś oflagowane, a nauczyciele przypną sobie na dwie godziny (liczone od godziny otwarcia danej placówki oświatowej) biało-czerwone wstążeczki.
Nauczyciele ZNP wysuwają postulaty poprawy sytuacji oświatowej w kraju. Przedstawiciele innych związków zawodowych nie wsparli ich jednak w tej walce. - Wiele postulatów ZNP jest zgodnych z naszymi, ale uznaliśmy, że nie należy protestować w czasie, gdy trwają negocjacje z rządem - tłumaczą władze oświatowej sekcji NSZZ "Solidarność". - Jeśli jednak poszczególni nauczyciele chcą się do strajku włączyć, oczywiście mogą.