Kilkudziesięciu nauczycieli z Warszawy przemaszerowało w piątek 22 czerwca Alejami Ujazdowskimi do protestujących pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów pielęgniarek. Przedstawiciele Zarządu Głównego ZNP przynieśli skarpety, namioty i czekolady. - Pielęgniarki są przemoknięte i zmarznięte, chcemy je wspierać nie tylko dobrym słowem – powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Pielęgniarki protestują pod kancelarią premiera od wtorku. Ostatnia noc była dla nich szczególnie ciężka z powodu deszczu. – Jesteśmy przemoknięte i zmęczone, ale się nie poddamy – powiedziała Grażyna Gaj z OZZPiP.
Protestuje ok. 200 pielęgniarek z całej Polski i wciąż przyjeżdżają kolejne. Kobiety stoją w deszczu na chodniku, cześć siedzi w namiotach. 19 minut po każdej pełnej godzinie pielęgniarki przypominają o zepchnięciu ich przez policję z ulicy na chodnik, do którego doszło w środę o godz. 7.19, grzechocąc butelkami z monetami.
Sławomir Broniarz zapowiedział, że kolejni nauczyciele chcą wesprzeć protest pielęgniarek. – W poniedziałek mają przyjechać do Warszawy nauczyciele z Łodzi i z Kielc – poinformował szef ZNP. (mk)
Źródło: www.znp.edu.pl
|