Panie Prezesie, Panie Premierze, Szanowni Państwo
Chciałbym poruszyć dwie rzeczy, które są dla mnie rzeczami bardzo istotnymi.
Po pierwsze jest tak, że musimy mieć świadomość, iż Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w tej chwili jest funduszem społecznym bardzo dotowanym. Co roku wcześniejsze emerytury to jest wydatek ponad 17 mld zł. Jeżeli chodzi o kwestie te, które są najłatwiejsze do wyliczenia, oczywiście zgadzam się z Panem premierem, że w ekonomii tak łatwo przewidzieć się nie da rozwoju gospodarczego. Ale jest jedna rzecz, która jest rzeczą bardzo niepokojącą. Tą rzeczą jest demografia.
Otóż w tej chwili mamy około 6,5 mln emerytów. W 2030 roku tych emerytów będzie 9,5 mln. W związku z tym nakłady na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych będą musiały z roku na rok rosnąć. Mamy najniższy w Europie wskaźnik aktywności zawodowej osób w wieku produkcyjnym. Oficjalny wiek emerytalny to jest 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn; średni wiek emerytalny w Polsce wynosi 57 lat. Przy wydłużeniu okresu życia, czego sobie i Państwu wszystkim życzę – mimo problemów służby zdrowia, w Polsce żyje się lepiej, żyje się dłużej – w związku z tym ten okres pobierania świadczenia będzie także coraz dłuższy.
Kraje sąsiednie zmierzają do wydłużenia wieku emerytalnego. Chociażby Niemcy podnieśli wiek emerytalny do 67 lat, rozkładając dojście do tych 67 lat na najbliższe 15 lat. W związku z powyższym wszystkie działania tego typu muszą być działaniami długofalowymi, działaniami spokojnymi i, rozumiem to też, że osiem lat temu wprowadzono te rozwiązania, ale rządy nie miały raczej odwagi tego skonsumować. Świadczy to o tym, że musi to być rozłożone w czasie.
I to, co jest najistotniejsze, również z punktu widzenia tej grupy, którą również państwo reprezentujecie. Obecnie jeżeli patrzymy na statystykę i rozkład 100 obywateli Rzeczypospolitej, to mamy 36 młodych osób w wieku przedprodukcyjnym i mamy 28 emerytów. Pozostali to są ci, którzy pracują. W 2030 roku, jeżeli nie uda się zmienić tendencji demograficznej – osób w wieku szkolnym z 36 zrobi się 26, czyli będzie 1/3 dzieci i uczniów w wieku szkolnym. Jednak liczba emerytów z 28 podniesie się do 46. Stąd też musicie Państwo przyjąć tę deklarację, że jeżeli nie chcemy – bym powiedział – zburzyć systemu ubezpieczeń społecznych, rząd musi podjąć działania, które będą zmierzały do zachęcenia do dłuższej aktywności zawodowej, jak również do ograniczenia bardzo szerokich możliwości szybszego, krótszego czasu przechodzenia na emeryturę. W związku z tym, myślę, że te dane demograficzne, które oczywiście musimy brać pod uwagę, wyraźnie świadczą o tym, jakby to był najwyższy czas ku temu, by pewne rozstrzygnięcia zostały podjęte.
Chciałbym również zauważyć, że w przypadku emerytur pomostowych, to świadczenie pomostowe jest czym innym niż wcześniejsza emerytura. Tak jak powiedział pan premier Gosiewski, jest to świadczenie na okres 60 bądź 120 miesięcy. Po przejściu tego okresu, po powrocie wejścia w wiek emerytalny, to świadczenie emerytalne docelowo będzie wyższe, bo hipotetycznie musi być doliczane, w związku z powyższym to jest to, co rząd jakby do tego systemu ze swojej strony dokłada.
W związku z tym to nie jest tak jak w przypadku wcześniejszych emerytur – one są niższe. Dożywotnio, do końca czasu pobierania świadczenia, ono jest niższe.
Proszę pamiętać także o tym, że główna zmiana w reformie emerytalnej polega na zindywidualizowaniu poszczególnych świadczeniobiorców. 1/3 składek emerytalnych, które trafiłoby do Otwartych Funduszy Emerytalnych, jest liczona indywidualnie. W związku z tym, myślę, że ta zmiana będzie służyła temu, że każdy podejmując decyzję indywidualnie będzie miał świadomość, jaką emeryturę otrzymuje. W związku z tym, myślę, że to jest to główne zamierzenie tej reformy przyjętej 8 lat temu, zmierzającej m.in. do przesunięcia w czasie decyzji dotyczącej skorzystania z systemu emerytalnego.
W związku z tym to, co również powiedział pan premier Gosiewski, my widzimy nie tylko taką możliwość, ale także taką potrzebę: zastanowić się, co zrobić w sytuacji tych pracowników, którzy są już tylko w dolnym systemie emerytalnym, którzy również pracują w takich samych warunkach, co ich starsi koledzy. Jednak widzimy taką potrzebę, że oczywiście należy – i to zresztą apel do pana prezesa Broniarza – znaleźć formy wsparcia dla tej grupy zawodowej. Tylko nie jesteśmy przekonani, że to wsparcie może być tylko i wyłącznie w ramach systemu ubezpieczeń społecznych. W związku z tym na pewno taki program rządu będzie musiał być przedstawiony, ale – to co było już mówione na tej sali – jest to przesunięte w czasie. Pierwsi beneficjanci będą dopiero za wiele lat od dnia dzisiejszego.
Dziękuję bardzo.,
Źródło: www.glos.pl