Szanowni Państwo
Panie Premierze
Przed wieloma miesiącami Związek Nauczycielstwa Polskiego wszedł w spór zbiorowy z rządem. Podstawą tego sporu było stanowisko środowiska nauczycielskiego wobec kluczowych kwestii, które to środowisko nurtowały i nurtują do chwili obecnej. Dotyczyły one, po pierwsze, kwestii finansowania zadań edukacyjnych, w tym płac nauczycielskich, po drugie proponowanych przez rząd rozwiązań emerytalnych dotyczących tego środowiska. I trzecie, to była kwestia dialogu na linii Związek Nauczycielstwa Polskiego – rząd, w tym Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Chcę zwrócić uwagę, że jeżeli chodzi o dialog społeczny, jako trzeci postulat, to on nasilił się wtedy, gdy postępowała radykalizacja, kiedy Związek Nauczycielstwa Polskiego w marcu zorganizował 12-tysięczną manifestację. Aczkolwiek do tej manifestacji mogło nie dojść, gdyby była chęć do debaty, do dyskusji ze związkowcami w zdecydowanie spokojniejszej atmosferze.
Można powiedzieć, że ta dyskusja toczy się. I dobrze. Dobrze, że możemy się spotykać nie tylko po to, aby wymienić poglądy, ale także, żeby z tych poglądów – mam nadzieję – wyniknęły pożyteczne dla środowiska konkluzje, jak i dobry zwyczaj, iż na tematy ważne będziemy rozmawiać ze wszystkimi partnerami społecznymi, a nie tylko z tymi, którzy mają takie samo stanowisko jak rząd, czy Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Chcę zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie odbyło się spotkanie z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim, podczas którego to spotkania ponowiliśmy nasze żądania, nasze postulaty. Odbyły się rozmowy z panem premierem Gosiewskim. Dzisiaj mamy do czynienia z trzecim spotkaniem. Odbyły się także spotkania z panem premierem Romanem Giertychem.
Tyle tylko, że w zasadzie nie posunęliśmy się ani o milimetr do przodu. Ja pozwolę sobie przypomnieć, że postulaty Związku Nauczycielstwa Polskiego, które są panu premierowi zapewne doskonale znane, były artykułowane przez nas od samego początku. W tej materii tutaj nie ma różnicy. Otóż Związek oczekuje jednak debaty parlamentarnej nad rozwiązaniami emerytalnymi zapisanymi w ustawie obywatelskiej, która to ustawa jest już po pierwszym czytaniu w parlamencie, a pod projektem tejże ustawy podpisało się prawie 700 tys. osób. Związek oczekuje także pozytywnego rozstrzygnięcia dotyczącego emerytur pomostowych, ale także osób urodzonych po 1969 roku.
W obu tych przypadkach, i to zarówno w odniesieniu do szczególnych uprawnień wynikających z art. 88 ustawy Karta Nauczyciela, jak i w odniesieniu do projektowanych rozwiązań dotyczących emerytur pomostowych, mamy tu do czynienia ze szczególnie niekorzystną dla nas sytuacją. Otóż, po pierwsze, środowisku nauczycielskiemu zostały odebrane prawa nabyte, nauczyciele zostali pozbawieni tych uprawnień, które im przysługiwały. W zamian za to nie otrzymali do dzisiaj nic. A przypomnę, że pojawiały się propozycje różnego rodzaju rekompensat czy innych rozwiązań dotyczących zadośćuczynienia oczekiwaniom środowiska nauczycielskiego. Do dzisiaj nie mamy nic poza projektami ustaw.
Po drugie, nie ma też żadnego uzasadnienia, naszym zdaniem, ani merytorycznego, ani społecznego, ani także finansowego pozbawienia uprawnień tej grupy zawodowej, posiadanych przez nich uprawnień w zakresie rozwiązań emerytalnych. Jesteśmy non stop epatowani wielkimi liczbami, wieloma miliardami złotych, które są podnoszone przy każdorazowej występującej okazji, wtedy, kiedy rząd chce pokazać, jak dużo środowisko nauczycielskie kosztują emerytury pomostowe. Ale równocześnie lekką ręką, co prawda leży to w interesie naszego środowiska, ale w wymiarze bardzo minimalnym, budżet państwa zmniejszając składki rentowe daje miliardy także tym, którzy są sami pracodawcami, którzy nie zarabiają jak nauczyciele tysiąc złotych, którzy mają wielodziesiąttysięczne zarobki, dla których rzeczywiście 3 proc. obniżka składki rentowej jest dużym dodatkiem do tego wynagrodzenia. Te wiele miliardów mogłoby być spożytkowane m.in. nie tylko na potrzeby naszego środowiska, nie tylko na potrzeby edukacji, ale także protestujących lekarzy, pielęgniarek.
Stąd też wydaje się, że abyśmy mogli mówić o rzetelnej debacie, a nie tylko prezentacji stanowisk, to także oczekiwalibyśmy od pana premiera odpowiedzi na pytanie, jakie są te relacje między dzisiaj wypłacanymi świadczeniami emerytalnymi w ramach wcześniejszych świadczeń i jakie są rzeczywiste - a nie rozciągane na wszystkie grupy zawodowe, które będą miały uprawnienia do emerytur pomostowych - koszty tego przedsięwzięcia.
Chcielibyśmy także od Pana premiera usłyszeć, jakie jest stanowisko rządu w sprawie projektu obywatelskiego. Pan premier powiedział wyraźnie, że nie ma żadnej zgody rządu na tego rodzaju dyskusje, ale od tego spotkania minęły dwa tygodnie. Od tego spotkania także było wiele okazji, aby te propozycje były rozstrzygane. Mam nadzieję, że to dzisiejsze spotkanie w Zarządzie Głównym, tak przez nas oczekiwane, wniesie nie tylko nową jakość do tego dialogu, ale też przyniesie oczekiwane przez nas rozwiązania.
Równocześnie apelujemy do pana premiera o uzyskanie podpisu pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod zmianami emerytalnymi do końca bieżącego roku szkolnego. Przypomnę, że rok szkolny nie kończy się w ten piątek. Rok szkolny kończy się 31 sierpnia. Chodzi o to, aby podpis pod zmianami pojawił się na tyle wcześnie, by ci, którzy odeszli na emeryturę, mieli szansę powrotu z tej emerytury. Tutaj uzyskaliśmy pewien consensus, żeby zbadać, jak duża jest liczba tych nauczycieli. Może nawet sprawa nie jest w liczbie tych nauczycieli, którzy odeszli, bo źle jeśli nawet jeden nauczyciel, który odszedł na tę emeryturę, poczuje się rozczarowany, poczuje się zawiedziony, poczuje się oszukany tym, ze rozwiązania pojawiły się po 1 września, a wtedy stan prawny stawia go w zdecydowanie negatywnej sytuacji. Chodzi o to, żeby nawet tego jednego jedynego człowieka nie stawiać w sytuacji dla niego niekorzystnej, pozwolić mu pozostać na stanowisku pracy.
Reasumując. Panie premierze, nasze postulaty są znane. Pan premier miał także okazję się z nimi zapoznać. Liczymy na to, że w tej dyskusji to środowisko usłyszy, na co możemy liczyć od obecnej ekipy rządzącej, od tej większości parlamentarnej, która dzisiaj jest uosobiona w tychże trzech partiach.
Nas nie zadawalają indywidualne deklaracje, indywidualne obietnice premiera Giertycha czy premiera Leppera, bo to jest po prostu pobrzękiwanie szabelką albo dzielenie skóry na niedźwiedziu. Nie zadawalają nas także dlatego, że bez przyzwolenia pana przyzwolenia, bez zgody większości koalicyjnej, żadna z tych deklaracji nie może być zrealizowana.
Chcemy także – jeżeli Pan pozwoli – znać Pana stanowisko w sprawie wzrostu wynagrodzeń środowiska nauczycielskiego w roku 2008. Wiemy bowiem, jaki jest wskaźnik wzrostu inflacji, wiemy , jakie są założenia dotyczące wzrostu wynagrodzeń na 2008 r., ale usłyszeliśmy także pana premiera Giertycha, prawda - nie od pana - daleko idące deklaracje dotyczące rzeczywistego, faktycznego wzrostu wynagrodzenia, a nie tylko wzrostu waloryzacyjnego.
Chcielibyśmy Pana, jako pierwszego wicepremiera, prosić o to, aby to środowisko mogło dzisiaj usłyszeć, co rząd ma nam do zaproponowania od 1 stycznia 2008 roku. Nie jest bowiem dla nikogo tajemnicą wysokość naszych wynagrodzeń. Stało się to już dla wszystkich jasne i zrozumiałe, że za 900 zł nauczyciel stażysta nie podejmie pracy, a przynajmniej nie ten, na którym nam najbardziej zależało. Mamy śmiałość liczyć, że staniemy się tym elementem, który będzie partycypował, uczestniczył we wzroście dochodu narodowego, we wzroście naszego produktu krajowego, ale bez wypominania, że jesteśmy tylko konsumentami, że edukacja tylko kosztuje, że tylko oczekuje - nie przynosząc nic do produktu krajowego brutto, bo to jest nieprawda.
Czekamy wobec tego na wypowiedź Pana premiera także w tej kwestii, która może nie jest przedmiotem prac bezpośrednich, ale nie ulega wątpliwości, że kto jak kto, ale Pan premier Gosiewski jest w stanie powiedzieć także o kwestiach płacowych.
Dziękuję bardzo.