Premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie program swojego rządu. Komentatorzy dopatrzyli się w expose zarówno wad, jak i zalet.
Doktor Barbara Fedyszak-Radziejowska zwróciła uwagę, że expose pełne było sloganów, iż interesy polityczne są tylko złudzeniem a jeśli będziemy sobie wzajemnie ufać, to wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Socjolog powiedziała w Programie I Polskiego Radia, że poczuła się jak w latach 90., kiedy nie były potrzebne wyraźne podziały na partie polityczne i gdy nie były wyraźnie zdefiniowane programy polityczne. Barbara Fedyszak-Radziejowska zwróciła uwagę, że w przedstawione propozycje rządu nie były osadzone w kontekście politycznym partii. "Język apartyjności próbuje zdefiniować Platforma Obywatelska jako siłę obywatelsko-społeczno-doskonałą, która przejęłą włądzę z rąk zaciekłych partyjniaków" - podkreśliła doktor Fedyszak-Radziejowska.
Doktor Robert Gwiazdowski pochwalił Donalda Tuska za część expose dotyczącą gospodarki. Zwrócił między innymi uwagę na trafne - jego zdaniem - przedstawienie przez premiera gospodarki jako "tortu do podziału" i stwierdzenie, że jego celem jest aby tort ten był jak najwiekszy, a nie aby wyszarpnąć z niego jak największy kawałek. Doktor Robert Gwiazdowski zarzucił jednak premierowi niekonsekwencję w poszczególnych propozycjach np. podwyższenie składek ubezpieczeniowych i zmniejszenie jednocześnie podatków co jest - zdaniem Gwaiazdowskiego - sprzeczne.
Publicystka Dominika Wielowieyska uważa, że przemówienie premiera było skierowane przede wszystkim do wyborców, którzy głosowali na PO w ramach sprzeciwu wobec PiS-u. Dlatego też - zdaniem Wielowieyskiej - było to pokazanie, że polityka Platformy jest zupełnie inna niż PiS-u. Tusk unikał niewygodnych tematów jeżeli chodzi o poltykę społeczną i gospodarczą- stwierdziła publicystka.
Zdaniem publicysty Piotra Zaremby, expose Donalda Tuska miało charakter przemówień polityków Europy Zachodniej. "W modelu zachodnim jeżeli ktoś dochodzi do władzy to zaczyna mówić o zjednoczeniu, próbuje przez jakiś czas odgrywać reprezentanta całego narodu" - powiedział Piotr Zaremba. Jednocześnie dodał, że zamazywanie granic politycznych było w przemówieniu Tuska posunięte za daleko. Zdaniem Piotra Zaremby, w expose zbyt dużo było informacji szczegółowych, zabrakło natomiast kwestii państwa. Nie było - jego zdaniem - problemu instytucji, które miałyby osłaniać zdrowe reguły panujące na wolnym rynku rynku.
Zdaniem publicysty Piotra Gursztyna, Donald Tusk nie zapanował nad formą swojego expose. Publicysta "Dziennika" zwrócił uwagę, że wadą wystąpienia premiera był brak jednolitego przekazu. Gursztyn odniósł wrażenie, że Tusk chciał każdej grupie odbiorców coś powiedzieć, jadnak w rezultacie wiele osób przestało słuchać, ponieważ przemówienie było zbyt długie.
Według Piotra Gursztyna, w expose zostało zaprezentowanych wiele obietnic, jednak brakowało informacji jak zostaną one zrealizowane. Publicysta zwrócił uwagę, że do wyborów prezydenckich rząd będzie pracował ostrożnie, aby nie zaprzepaścić szans Donalda Tuska na to stanowisko.
Expose premiera Donalda Tuska było za długie i zawierało zbyt dużo obietnic - uważa profesor Wawrzyniec Konarski. Politolog wskazuje, że premier kierował swoje słowa do wszystkich grup społecznych i dlatego tak bardzo rozbudował część przemówienia dotyczącą polityki krajowej. Zdaniem profesora, w expose premier zawarł wiele zobowizań które będzie trudno spełnić. Konarski nazwał expose "rozbuchanym", jak aspiracje Platformy Obywatelskiej w kampanii wyborczej. Politolog jest przekonany, że w ciągu jednej kadencji parlamentarnej tych obietnic nie uda się spełnić. Profesor Konarski dodał, że wystapienie Donalda Tuska było uczciwe, bo nie pomijało spraw trudnych dla rządu. Jako przykład politolog podał kwestie służby zdrowia, od których premier nie uciekał.
Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego jest zdziwiony podobieństwem expose Donalda Tuska z celami rządu Jarosława Kaczyńskiego. Politolog zauważył, że Tusk w wielu sprawach mówił o kontynuacji prac swojego poprzednika, ale innymi metodami. Jabłoński był zaskoczony stwierdzeniami premiera, który poparł politykę historyczną i twarde negocjacje w Unii Europejskiej, prowadzone jednak w inny sposób. Doktor Wojciech Jabłoński podkreślił, że Tusk w expose chciał zadowolić wszystkich, a w efekcie nie zadowolił nikogo, nawet swoich największych sympatyków. Pod względem technicznym expose Tuska- według politologa- było za długie i z pewnością nie porwało polityków do pracy.
Zdaniem publicysty Janusza Rolickiego, expose Donalda Tuska było nierówne: pierwsza część- błyskotliwa, a druga- słaba. Początek miał chararakter filozoficzny, gdzie premier oceniał pośrednio swoich poprzedników, a równoczesnie pokazywał kierunki swojej polityki. Jak to ocenił Rolicki, była to część prawdziwego męża stanu. Druga część- to tradycyjne expose. Jego zdaniem, ta część przypominała wyliczankę i sprawiała wrażenie, jakby Donald Tusk nad tym nie panował. Rolicki uważa, że były to prawdopodobnie elementy, które do wystąpienia dodali ministrowie. W opinii Janusza Rolickiego, Donald Tusk lepiej by zrobił, gdyby drugą część expose przygotował jako załącznik i rozdał posłom. Zdaniem Rolickiego, wówczas byłoby to znakomite wystąpienie, w którym byłaby filozofia władzy a nie byłoby męczącej "wyliczanki".
Źródło: www.znp.edu.pl
|