Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa proponowany przez rząd wzrost płac nauczycieli w 2008 roku za zbyt niski – mówił Sławomir Broniarz, prezes ZNP podczas konferencji prasowej 10 grudnia br. – Oznacza on bowiem, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty wzrośnie zaledwie o 112 zł, a dyplomowanego o 219 zł brutto. To wystarczy stażyście na zakup dwóch książek, ale nie poprawi jego statusu materialnego – podkreśla.
Prezes ZNP podkreślił, że podwyżki na takim poziomie są niewystarczające. – Domagamy się od ministra edukacji niezwłocznej prezentacji projektu rozporządzenia płacowego, który pokaże rzeczywistą skalę wzrostu wynagrodzeń nauczycieli – mówił.
Zdaniem Sławomira Broniarza także pieniądze przeznaczone na podwyżki dla nauczycieli są za małe. – Rząd przeznaczył na 10 proc. podwyżki 1,85 mld zł, kiedy 1 proc. wzrostu płac wynosi 334 mln zl. Ciężar podwyżek spadnie zatem na samorządy. To może spowodować, że nauczyciele w rzeczywistości nie otrzymają nawet 10 proc. – poinformował. – Po raz kolejny rząd generuje konflikt nauczycieli z samorządowcami.
ZNP domaga się 50–proc. wzrostu płac zasadniczych nauczycieli i popiera zwiększenie kwoty bazowej dla nauczyciela stażysty z 82 do 100 proc. – To są nasze postulaty, bo w dalszym ciągu mamy do czynienia z negatywną selekcją do zawodu nauczyciela – mówił szef ZNP.
O akcji protestacyjnej pracowników oświaty zadecyduje zwołany na 17 - 18 grudnia Zarząd Główny ZNP. (mk)
Źródło: www.znp.edu.pl
|