Sejm uchwalił 20 grudnia budżet na 2008 rok. Przyszłoroczne dochody mają wynieść 281,8 mld zł, a wydatki - 308,9 mld zł, przy deficycie 27,09 mld zł. Za przyjęciem ustawy budżetowej głosowało 239 posłów, przeciw było 191, wstrzymało się 2.
Co to oznacza dla nauczycieli? Zdaniem wiceminister edukacji, Krystyny Szumilas, planowana na 2008 rok subwencja oświatowa wzrasta o 2,7 mld zł. To jej zdaniem pozwoli na sfinansowanie 10 proc. podwyżek dla nauczycieli. - Według naszych wyliczeń, 10-proc. podwyżka spowoduje, że wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty wzrośnie w przyszłym roku zaledwie o 112 zł, a dyplomowanego o 219 zł – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Zdaniem ZNP pieniędzy na podwyżki jest za mało. – I to zdecydowanie za mało, skoro na 1 proc. wzrostu płac nauczycieli pochłania 334 mln zł – uważa Sławomir Broniarz. – O te brakujące pieniądze nauczyciele będą musieli stoczyć batalię z samorządami. Same samorządy już dziś alarmują, że tych środków jest za mało.
Związek domaga się 50 proc. wzrostu wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli. – Ich pensje są tak niskie, że taka podwyżka będzie oznaczać dla stażysty wzrost pensji o 600 zł. – mówi prezes ZNP.
Do 25 stycznia ustawa budżetowa powinna trafić do podpisu prezydenta.
18 stycznia odbędzie się w Warszawie ogólnopolska manifestacja pracowników oświaty, zorganizowana przez ZNP.
Związek chce rozmawiać z minister edukacji Katarzyną Hall. Zaprosił szefową MEN na posiedzenie Prezydium ZG ZNP, które odbędzie się 7 – 8 stycznia.
(mk)
Źródło: www.znp.edu.pl
|