Dyskusja z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych jest "dobra i konstruktywna" - ocenił sekretarz stanu w kancelarii premiera Michał Boni. Zastrzegł jednak, że za wcześnie jest mówić o wynikach negocjacji.
W środę w Ministerstwie Edukacji Narodowej rozpoczęły się zaplanowane na dwa dni negocjacje rządu z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Biorą w nich udział przedstawiciele ZNP, "Solidarności" i Forum Związków Zawodowych.
W trakcie rozmów ma zostać omówionych osiem tematów: procedury przyjmowania regulaminów wynagradzania nauczycieli na poziomie samorządu, skuteczność egzekwowania wynikającego z Karty Nauczyciela wymogu osiągania średniego wynagrodzenia nauczycieli, czas pracy nauczycieli (pensum), podział kompetencji pomiędzy kuratorem oświaty a organem prowadzącym przedszkole lub szkołę, wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, perspektywa wzrostu wynagrodzeń nauczycieli po 2009 roku, uprawnienia emerytalne nauczycieli oraz poprawa warunków pracy i propozycje dla nauczycieli w ramach rządowego programu "50 plus".
"Skupiliśmy się na dwóch pierwszych punktach. (...) To są bardzo ważne rzeczy. Szczególnie dla działania związków zawodowych na szczeblu lokalnym" - powiedział Boni w przerwie negocjacji.
Zaznaczył jednak, że ustaleń na razie nie ma.
Boni: wszystkie sprawy są otwarte i będziemy o nich rozmawiać
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował ponadto, że tematem rozmów były też pensje i czas pracy nauczycieli. Przed przerwą nie poruszono natomiast tematu emerytur, który jest jednym z głównych przedmiotów sporu między rządem a związkami.
ZNP, jak powiedział Broniarz, nie akceptuje propozycji rządu dotyczących emerytur pomostowych, zakładających, że prawo do "pomostówek" mieliby tylko nauczyciele pracujący z tzw. trudną młodzieżą.
"W dalszym ciągu podtrzymujemy nasz postulat, aby nauczyciele jako całość środowiska byli objęci uprawnieniami do wcześniejszych emerytur. A to jest w rozbieżności z propozycjami (rządowymi - PAP) dotyczącymi emerytur pomostowych" - podkreślił prezes ZNP.