Bułgarscy nauczyciele strajkują od 24 września, domagając się 100 proc. podwyżki i zwiększenia nakładów na oświatę. – W strajku bierze udział 67 proc. nauczycieli, ale kolejne szkoły przyłączają się do protestu – mówi Dorota Obidniak, koordynator ds. współpracy międzynarodowej ZNP, która od dwóch dni przebywa w Bułgarii.
– Nauczyciele przychodzą rano do szkół i spędzają tam, zgodnie z prawem, osiem godzin, ale nie wpuszczają do budynków uczniów – mówi. – Mobilizacja środowiska jest bardzo duża. Są szkoły całkowicie zamknięte i takie, gdzie strajkuje 85 proc. załogi – mówi. Dodaje, że pojawiły się także próby osłabienia nauczycielskiego strajku. – W jednej ze szkół tworzono listy strajkujących, w innej dyrekcja przywiozła emerytów, aby zastąpili strajkujących nauczycieli, ale ci w geście solidarności nie chcieli uczyć – mówi Dorota Obidniak.
Bezterminowy strajk poparły wszystkie nauczycielskie związki zawodowe w Bułgarii. Został on ogłoszony po nieudanych negocjacjach z Ministerstwem Oświaty i Nauki. – Płace bułgarskich nauczycieli należą do najniższych w Unii Europejskiej. Nauczyciel zarabia średnio 190 Euro, a pracownik administracji 90 Euro – mówi Obidniak.
Strajk nauczycieli popiera większość bułgarskich branżowych związków zawodowych, ETUCE, a także ZNP. (mk)
Źródło: www.znp.edu.pl
|